19 lut 2012

Gdańsk

Ohayo mia!
Dlaczego weekend mija tak szybko? Ledno co zaczął się piątek, a tu już niedziela wieczór. Jako że miałam kilka rzeczy do zrobienia zupełnie wyleciały mi z głowy zaległe prace, które muszę oddać w poniedziałek! Jednak zamiast sumiennie zabrać się za matematykę znalazłam znacznie ciekawsze zajęcie - przeglądanie i porządkowanie folderów ze starymi zadęciami, z ubiegłego roku. Nie zdziwcie się, proszę, jeśli jutro zacznę narzekać na szkołę, naukę oraz beznadziejność matematyki. W każdym razie oto kilka ze zdjęć sprzed roku, które zrobiłam podczas wypadu do Gdańska:


czekając na zielone ^^


Swoją drogą niedługo planuję wybrać się do Gdańska, na małe zakupy oraz do kina, choć teraz dość trudno wygospodarować mi wolny dzień. Mimo to bardzo zależy mi na dwóch filmach, które naprawdę z chęcią bym obejrzała.
     Chcąc, nie chcąc muszę kończyć, bo wzywa mnie matematyka (niedługo mam zapowiedziany sprawdzian), a nauki nie mogę odwlekać w nieskończoność, bo w końcu mój len weźmie górę ;)
A wam, jak mija niedzielny wieczór?

3 komentarze:

  1. Wow ;dd Fajne zbliżenie na to ostatnie zdj. ; d

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja aktualnie prowadzę jakże ''inteligentną'' rozmowę na fejsbuku z wyznawcami wyższości zespołów rockowych nad innymi. Życzę powodzenia z matematyką, to zmorą szkolną, brr! W sumie to miałam dzisiaj oglądać ''Czarnego Łabędzia'', ale odłożę to sobie na późniejszą godzinkę.I też robiłam dzisiaj porządek w folderach :-) W Gdańsku byłam tylko przejazdem, więc nie miałam jeszcze okazji go zwiedzić, ale widzę właśnie, że kamieniczki są śliczne. Za to w przyszłym tygodniu będę w Olsztynie, więc nie narzekam :-) Zakupów póki co mam dość, przehulałam w tym tygodniu astronomiczną ilość gotówki w Empiku i trochę się po galeriach nachodziłam.
    Jak najwięcej wolnego czasu Ci życzę! :-)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. Ostatnie zdjęcie genialne *.*
    W Gdańsku byłam tylko przejazdem, i to dobre sześć lat temu, więc niewiele pamiętam, ale może uda mi się pojechać tam w te wakacje.
    Taak... dlaczego weekend mija tak szybko? To jest pytanie, którego chyba jeszcze nikomu nie udało się rozkminić. Ja przetraciłam weekend na użeranie się z zdaniami z matematyki i geografią; z zaplanowanego na sobotę robienia bento nic nie wyszło, ale w sumie się tego spodziewałam -.-

    OdpowiedzUsuń